Załamanie pogody już w poniedziałek. Miejscami spadnie śnieg!

Końcówka pierwszej dekady maja minęła pod znakiem bardzo ciepłej aury. Na zachodzie temperatura sięgała nawet 25 stopni. Czeka nas jednak wyraźne ochłodzenie. Będzie ono na tyle poważne, że w ciągu jednej doby letnia pogoda zmieni się nawet na…zimową.

Poniedziałek (11.05.2020) podzieli Polskę na dwa obszary. W pierwszym, na zachodzie będzie zimno, pochmurno i deszczowo. Za to w drugim, to jest w centrum i na wschodzie gorąco i burzowo. Taki stan rzeczy zapewni szybko przemieszczający się front atmosferyczny w kierunku wschodnim. Zachmurzenie będzie całkowite właśnie za linią frontu. Tam też przed wkroczeniem strefy opadowej pojawią się gdzieniegdzie przelotne opady deszczu.

Z kolei przed nią, w centrum i na wschodzie będzie bardzo słonecznie, ale z biegiem godzin będą rozwijały się burze bądź też same opady konwekcyjne. Zanikną one dopiero w nocy. Komórki burzowe będą mogły nieść silne opady deszczu wraz z mocnymi podmuchami wiatru. Sam front przekroczy wschodnie krańce Polski w drugiej części nocy. Lokalnie burze będą gwałtowne, jednak sytuacja nadal jest dość niepewna.

Temperatura maksymalna wyniesie od zaledwie 6-9 stopni na zachodzie, północnym zachodzie, północy i południowym zachodzie do 19-23 stopni na północnym wschodzie, wschodzie oraz do 23-26 stopni na południu i południowym wschodzie. Lokalnie temperatura będzie jeszcze wyższa i osiągnie nawet 28 stopni. Strefa przejściowa między tymi dwoma obszarami będzie wąska, bo wyniesie do 100 kilometrów.

Temperatura powietrza w poniedziałek (11.05.2020) godz. 15:00

Warto dodać, że w Tatrach pojawi się bardzo silny wiatr halny. Jego porywy mogą osiągać nawet 110-140 km/h.

W godzinach popołudniowych od zachodu nad nasz kraj wkroczy strefa opadowa. Będzie ona bardza rozległa, więc dotrze do prawie każdego rejonu w Polsce. Najsilniej będzie padać w centrum. Póki co będą to opady deszczu, ale w nocy gdy temperatura się obniży będzie mógł padać deszcz ze śniegiem i sam śnieg.

Noc z poniedziałku na wtorek (11/12.05.2020) okaże się zimna, pochmurna, a w wielu miejscach nawet zimowa. Temperatura minimalna wyniesie 0-2 stopni właściwie w całym kraju. Jedynie na krańcach południowo wschodnich będzie nieco cieplej, bo 2-5 stopni. Tym samym na wschodzie w przeciągu kilku godzin ochłodzi się o ponad 20 stopni!

Przechodząca strefa opadowa będzie generowała śnieg z deszczem, a nawet sam śnieg. Może pojawić się nawet pokrywa śnieżna. Jak na razie sytuacja jest na tyle niepewna, że oszacowanie najbardziej prawdopdobnego scenariusza jest bardzo trudne.

Niektóre modele wyliczają opady śniegu i pokrywę o wysokości blisko 5 centymetrów, a niektóre jedynie sam śnieg z deszczem. Ewentualna pokrywa nie leżałaby jednak długo, bo już następnego dnia temperatura wzrośnie do 10 stopni.