Po krótkim pogorszeniu pogody, aktualnie mamy do czynienia z dość wysoką temperaturą i małą ilością chmur.
Niestety już w czwartek (04.11.2021) aura znowu się zepsuje, bowiem nad Polską zachodnią, północno zachodnią i północną przejdą intensywne opady deszczu.
Miejscami sumy opadowe będą bardzo duże i może dojść do podtopień. Wszystko to sprawi niż atmosferyczny, który przemieści się do nas z Europy Zachodniej.
Ulewy dotrą do naszego kraju właściwie już w nocy, około godziny 1-2 od południowego zachodu. Wczesnym rankiem przemieszczą się już do Wielkopolski i obejmą również całe województwo lubuskie oraz częściowo centralną Polskę.
Intensywność opadów będzie dość zróżnicowana i osiągnie przeważnie 3-6 mm w przeciągu godziny (mm są równoważne litrom wody na metr kwadratowy).
Do godzin południowych padać będzie niemal wszędzie poza przeważającymi rejonami w Polsce wschodniej. Intensywność opadów jeszcze trochę się zwiększy, bowiem padać będzie miejscami nawet do 8-10 mm na godzinę.
Z biegiem czasu na południowym zachodzie opady będą ustępować, ale wciąż silnie padać będzie na północnym zachodzie. Właśnie tam ulewy będą zalegać przez dłuższy czas i wygenerują naprawdę spore sumy opadowe.
Już wieczorem właściwie lać będzie tylko w województwie zachodniopomorskim i częściowo na Pomorzu Gdańskim. Opady nie będą już tak silne, ponieważ spodziewamy się wtedy intensywności oscylującej w granicach 2-4 mm.
Cały czas będą one słabły i w nocy z czwartku na piątek (04/05.11.2021) padać będzie co najwyżej 1-2 mm/h.
Zanikną one zupełnie dopiero w piątek rano, więc przez tak długi czas napada wystarczająco wody, żeby mogłyby pojawiać się gdzieniegdzie podtopienia. Nie powinni one być zbyt duże.
Modele numeryczne szacują, że do piątku spadnie około 25-45 litrów na metr kwadratowy na zachodzie Polski. Miejscami jednak może spaść więcej, nawet ponad 50 litrów.
Zagrożone zalaniami zdają się być zwłaszcza jak zazwyczaj większe miasta. Mogą to być między innymi Szczecin, Gorzów Wielkopolski czy też Zielona Góra.