Dzisiaj gorąca pogoda panuje już praktycznie w całym kraju. Upał na razie notowany jest tylko miejscami w centralnej Polsce i nie jest on duży – 30/31 stopni. Jednak już od środy czekają nas bardzo wysokie temperatury. Każdego dnia przybywać będzie również burz, które mają być silne.
W środę (07.07.2021) upalnie zrobi się zwłaszcza w pasie od Opolszczyzny, Górnego Śląska, Małopolski, przez Wielkopolskę, Ziemie Łódzką, Kujawy, Mazowsze, po Pomorze Gdańskie gdzie w najcieplejszym momencie dnia będzie od 31°C do 34°C. Punktowo w Wielkopolsce i na Ziemi Łódzkiej może być nawet 35-36°C.
W ten dzień opady deszczu i większe zachmurzenie notowane ma być w zachodnich regionach już od rana, gdzie jednocześnie będzie dużo chłodniej. Z kolei na pozostałym obszarze będzie bardzo słonecznie.
Sytuacja zacznie zmieniać się jednak po południu i wieczorem w pasie od Dolnego Śląska po Pomorze Gdańskie gdzie występować mają izolowane, ale dość silne burze. Komórki burzowe mogą występować także przy wschodniej granicy, ale nie będzie ich dużo, a ich siła będzie słaba.
Również w nocy ze środy na czwartek burze mogą występować w tym samych regionach, czyli w zachodniej części kraju. Poza tym powinno być spokojnie i bardzo ciepło.
Czeka nas tropikalna noc ze środy na czwartek (07/08.07.2021), bowiem we wschodnich i centralnych regionach będzie sporo miejsc gdzie temperatura nie spadnie poniżej 20°C. Miejscami w najchłodniejszym momencie nocy będzie aż 22-23°C. Takie temperatury nie dadzą nam żadnego wytchnienia od upału.
W czwartek (08.07.2021) upał przeniesie się trochę w kierunku wschodniej Polski. Najgoręcej w tym dniu ma być na Podlasiu, Mazowszu, Ziemi Świętokrzyskiej oraz w Małopolsce, na Podkarpaciu i Górnym Śląsku. Temperatura maksymalna osiągnie tutaj od 30 do 33°C. Punktowo może być jeszcze cieplej.
Jeśli chodzi o burze to sytuacja w tym dniu jest dość niepewna. Modele numeryczne zakładają różne scenariusze. Najbardziej prawdopodobny jest rozwój gwałtownych burz w strefie od Śląska i Małopolski, przez Wielkopolskę, Ziemie Łódzką, Mazowsze po Pomorze Gdańskie oraz Warmię i Mazury. Taki wariant zakłada zarówno model GFS jak i UM.
Burze mogą być silne i powodować zniszczenia. Na ten moment głównym zagrożeniem mają być ulewne opady deszczu do 20-30 mm, grad o średnicy 2-4 cm oraz wiatr w porywach do 90 km/h.
Wieczorem bądź w nocy z czwartku na piątek prognozowany jest dość silny układ burzowy, który miałby nadejść od strony Czech nad Śląsk, a następnie przesuwać się w kierunku Wielkopolski i Ziemi Łódzkiej.
Dużo groźniej ma zrobić się jednak w piątek (09.07.2021). Nad Polską znajdzie się w tym dniu pofalowany front atmosferyczny, który spotęguje siłę burz. Upał wystąpi głównie w pasie od Małopolski i Górnego Śląska przez Mazowsze po Mazury. Temperatura w tych regionach osiągnie 30-32°C, lokalnie 33°C.
Tego dnia od rana nad Polską mogą występować już burze. Apogeum nastąpi jednak w godzinach popołudniowych i wieczornych. Silne burze, w tym superkomórki burzowe rozwijać się mają w pasie od Śląska i Opolszczyzny, a także Małopolski, przez centralne województwa po północny wschód.
W trakcie burz występować będzie szereg gwałtownych zjawisk. Od nawalnego deszczu, przez duży grad i silny wiatr. Niewykluczone będą także trąby powietrzne, ale szczegóły na temat burz i zjawisk im towarzyszących przedstawimy bliżej tego terminu.
W sobotę oraz niedzielę (10-11.07.2021) ochłodzi się, ale tylko trochę. Różnica będzie niewielka, ponieważ prognozowane temperatury maksymalne to od 22-24°C na zachodzie kraju do 28-30°C na wschodzie Polski.
W trakcie weekendu nadal prognozowane są burze, nie powinny być tak silne jak w piątek, ale nadal mogą być gwałtowne i wyrządzić szkody. W tej chwili największe prawdopodobieństwo w trakcie weekendu obejmie wschodnią i południową część kraju.