Fala upałów, która nawiedziła południową Europę dała się we znaki. We Włoszech, na Bałkanach i w Grecji notowano więcej niż 40oC.
W tym ostatnim kraju padł prawie rekord Europy, bowiem zarejestrowano aż 46,3oC, czyli o 1,7oC mniej niż najwyższa wartość. Skutkiem tego są miejscowe pożary, między innymi na Sardynii czy na Rodos.
Najgorsza sytuacja ma miejsce jednak w Turcji, gdzie z kataklizmem walczą tysiące ludzi ze służb mundurowych.
Niestety pogoda dalej nie sprzyja gaszeniu pożarów i sprzyjać nie będzie jeszcze przez co najmniej kilka dni. Utrzymujące się 40-stopniowe upały i wiatr nie tylko skutecznie przeszkadzają by pokonać pożary, ale generują nowe.
W najbliższych dniach mogą powstawać nowe punktowe ogniska, więc obszarów objętych ogniem będzie wciąż przybywać. Mimo to około 90 ze 100 pożarów o największej sile jest już pod kontrolą.
Już do tej pory żywioł zniszczył blisko 100 domów, zabił 8 osób, ale niestety te liczby będą dalej rosły.