Fala upałów, która nawiedziła południową Europę dała się we znaki. We Włoszech, na Bałkanach i w Grecji notowano więcej niż 40oC.
W tym ostatnim kraju padł prawie rekord Europy, bowiem zarejestrowano aż 46,3oC, czyli o 1,7oC mniej niż najwyższa wartość. Skutkiem tego są miejscowe pożary, między innymi na Sardynii czy na Rodos.
Najgorsza sytuacja ma miejsce jednak w Turcji, gdzie z kataklizmem walczą tysiące ludzi ze służb mundurowych.
Niestety pogoda dalej nie sprzyja gaszeniu pożarów i sprzyjać nie będzie jeszcze przez co najmniej kilka dni. Utrzymujące się 40-stopniowe upały i wiatr nie tylko skutecznie przeszkadzają by pokonać pożary, ale generują nowe.
Covering Turkey's wildfires has completely demoralized me. Seeing the flames it's clear the best firefighters in the world could not even do the job. And, in this case much of the work was left to average citizens. Without planes it's just impossible. pic.twitter.com/EhDjtiFPcJ
— Louis Fishman لوي فيشمان לואי פישמן (@Istanbultelaviv) August 2, 2021
W najbliższych dniach mogą powstawać nowe punktowe ogniska, więc obszarów objętych ogniem będzie wciąż przybywać. Mimo to około 90 ze 100 pożarów o największej sile jest już pod kontrolą.
Już do tej pory żywioł zniszczył blisko 100 domów, zabił 8 osób, ale niestety te liczby będą dalej rosły.