Od kilku dni panuję piękna słoneczna pogoda. Temperatura praktycznie wszędzie wzrasta powyżej 25ºC przy bardzo nieznacznym zachmurzeniu. Burze jedynie pojawiają się na krańcach wschodnich i w górach. Czy taka aura utrzyma się na dłużej, a może zrobi się jeszcze cieplej?
Poniedziałek (23.07.2018) przyniesie jeszcze wyższe wartości temperatury. Co więcej po dłuższej przerwie powróci upał. Na zachodzie Polski termometry pokażą maksymalnie do 31ºC. Generalnie od rana będzie słonecznie i szybko zrobi się gorąco. Temperatura wyniesie od 23-24ºC w południowej Małopolsce przez 25-30ºC na wschodzie i w centrum, do 28-31ºC na zachodzie. Z biegiem czasu będą powstawać chmury burzowe Cumulonimbus. Popołudniu spodziewane są więc lokalne opady deszczu wraz z burzami. Mogą one wystąpić w niemal całym kraju, ale nie będą zorganizowane przez co w wielu miejscach cały dzień będzie bardzo słoneczny. Dokładny obszar występowania jak zwykle dostępny będzie w prognozie burzowej.
Wtorek (24.07.2018) okaże się minimalnie chłodniejszy. Nadal jednak będzie bardzo gorąco. Temperatura w całym kraju będzie oscylowała w granicach 26-29ºC. Najcieplej znów na zachodzie. Przebieg pogody w ten dzień będzie podobny do tego z poniedziałku. Od rana będzie słonecznie, ale z biegiem godzin powstawać będą pojedyncze komórki burzowe. Mogą one być trochę silniejsze, jednak w dalszym ciągu nie będą to prawdziwe letnie nawałnice. Największe szanse na burze pojawią się na zachodzie i wschodzie.
W środę (25.07.2018) czeka nas w dalszym ciągu bardzo gorąca aura. Temperatura maksymalna wyniesie na przeważającym obszarze 26-30°C. Po raz kolejny spodziewane są burze. Przede wszystkim należy się ich spodziewać na wschodzie kraju. Nie powinny być zbyt gwałtowne, choć siła burz w stosunku do wtorku będzie nieco większa.
Czwartek (26.07.2018) okaże się jak na razie najcieplejszym dniem tego tygodnia. Termometry zanotują temperaturę rzędu 27-31ºC praktycznie na terenie całego kraju. Jedynie na wybrzeżu nieco chłodniej, bo 25-27ºC. Tak jak w poprzednich dniach scenariusz pogodowy będzie bardzo podobny. Najpierw słoneczny poranek, a potem lokalny rozwój chmur Cumulonimbus, które przyniosą burze. Utrzyma się także tendencja siły burz. W czwartek będą do tej pory najsilniejsze. Mogą generować nawalne opady deszczu i duży grad. W połączeniu z wolnym przemieszczaniem się burz, miejscami mogą powodować zagrożenie podtopieniami.
W piątek (27.07.2018) temperatura na znacznym obszarze kraju już dość wyraźnie przekroczy 30ºC. Upalnie praktycznie będzie wszędzie. Spodziewane są wartości rzędu 28-33ºC. Pojawią się po raz kolejny burze, a warunki będą znowu nieco lepsze jak w dzień poprzedni. Wystąpią one w całej Polsce, ale najsilniejsze będą miały miejsce na wschodzie. Również realnym zagrożeniem mogą okazać się intensywne opady deszczu.
Sobota (28.07.2018) także przyniesie upał. Prognozowana temperatura to 27-32ºC, lokalnie na wschodzie może być chłodniej ze względu na szybszy rozwój komórek burzowych. W ten dzień będą one znowu charakteryzować się silnymi opadami deszczu. Najgwałtowniejsze będą na wschodzie, ale wystąpią na terenie całego kraju.
Drugi dzień weekendu (29.07.2018) także minie pod znakiem upalnej i burzowej pogody. Termometry pokażą nam temperaturę rzędu 28-32ºC w całej Polsce. Najgroźniejsze burze wstępnie wystąpią na zachodzie oraz na południu. Głównym zagrożeniem w dalszym ciągu będą nawalne opady deszczu, które mogą powodować miejscowe podtopienia.
W tym tygodniu ciepłe będą też noce, bowiem temperatura na ogół będzie spadać minimalnie do 15-17ºC, a w drugiej części tygodnia tylko do 18-21ºC. Temperatura wody w Bałtyku dzięki tak wysokiej temperaturze będzie się znacznie ocieplać. W dodatku kierunek wiatru nie będzie sprzyjał zjawisku upwellingu, który potrafi bardzo mocno schłodzić wodę. Na ten moment wynosi ona 19-22ºC, a do końca przyszłego tygodnia może wzrosnąć wszędzie średnio o 1-2ºC. Co więcej następny tydzień prawdopodobnie będzie jeszcze cieplejszy, ale też bardziej burzowy.
