W tym roku pogoda z pewnością daje się we znaki na różne sposoby. W styczniu i lutym mieliśmy do czynienia z wieloma bardzo silnymi wichurami, a nawet liniami szkwału.
Tegoroczna zima przyniosła też kilka mroźnych i śnieżnych epizodów. Choć mieściły się one w normie dla naszego klimatu, to jednak w ostatnich latach jest to dość rzadka sytuacja.
Okresowo ma miejsce też susza i bardzo silne upały. Jedynie burze nie należą póki co do silniejszych niż zwykle, a w zasadzie występują rzadko, co jest również przyczyną suszy. Przed nami jednak kolejne zagrożenie w postaci ulew, które mogą gdzieniegdzie spowodować częściowe zalania.
Na sam koniec miesiąca przemieści się do naszego kraju niż genueński, który zimą generuje silne śnieżyce, jak na przykład w 2010 roku.
Z kolei latem niesie ze sobą nawalny deszcz, co też będzie miało miejsce w weekend. Na dodatek wystąpi też konwekcja punktowo zwiększając intensywność deszczu. Na skutek tego lokalnie sumy opadowe będą bardzo spore, choć ich dokładne oszacowanie jest ze względu na to problematyczne.
Komórki opadowe będą wkraczać do Polski od południowej granicy już we wczesnych godzinach porannych w sobotę (30.07.2022). Początkowo będą cechowały się przelotnością i lokalnością, ale ich siła będzie spora.
Już popołudniu w sobotę obejmą one znaczną część kraju. Strefa ciągłych opadów najpierw obejmie Dolny Śląsk, Opolszczyznę, Wielkopolskę i częściowo Kujawy i Śląsk.
Za to na południowym wschodzie będą mogły pojawić się dość silne burze, który nieść będą także grad o średnicy 1-3 cm oraz wiatr dochodzący do 60-80 km/h.
Sytuacja niewiele się zmieni do późnego wieczoru i nocy. Lać dalej będzie w wyżej wymienionych obszarach, choć ulewy skierują się nieco na wschód obejmując dodatkowo Ziemię Łódzką oraz częściowo Mazowsze i opuszczając zachodnie regiony Wielkopolski i Kujaw.
Przez całą niedzielę (31.07.2022) ulewy zalegać będą w obszarach centralnych, a wówczas silny deszcz powinien sięgnąć najdalej na północ po Pomorze Gdańskie i Mazury.
Prawdopodobnie najgorsza sytuacja będzie miała miejsce na Ziemi Łódzkiej i wschodnich rubieżach Wielkopolski i Kujaw.
Następnie deszcz będzie systematycznie zanikał i powoli opuszczał nasz kraj przemieszczając się za wschodnią granicę. We wschodnich rejonach w poniedziałek (01.08.2022) popada co prawda jeszcze na wschodzie, ale będą to słabe i miejscowe opady.
Poza tym warto zaznaczyć, że jeszcze w niedzielę na zachodzie chmury zanikną i zrobi się gorąco. Kontrast termiczny z tego powodu będzie bardzo spory.
Wtedy na wschodzie i w centrum zazwyczaj temperatura maksymalna sięgnie zazwyczaj 13-18oC, a na zachodzie nawet 24-28oC. Ponadto wiatr wiejący z prędkością 40-50 km/h jeszcze bardziej zwiększy uczucie chłodu.
Jak wcześniej wspomniano, najwięcej wody spadnie w okolicach Ziemi Łódzkiej, Wielkopolski oraz Kujaw, choć nie we wszystkich regionach tych obszarów.
Rozmieszczenie największych sum opadowych jest już dość pewne, to jednak ich wysokość jest jeszcze nie do końca niejednoznaczna.
Większość wyliczeń modeli numerycznych wskazuje na wartości dochodzące do przynajmniej 90 litrów na metr kwadratowy, czyli mniej więcej tylko co średnia wieloletnia dla lipca. Niektóre scenariusze dają możliwość nawet 130 litrów, choć jest to dość mało prawdopodobne.
Niemniej lokalne sumy mogą przekraczać 100 litrów, a to oznacza zagrożenie związanymi z miejscowymi zadaniami.
Choć oczywiście zagrożenie nie jest tak poważne jak choćby podczas powodzi z 1997 lub 2010 roku ze względu na mniejszą ilość deszczu, to jednak mogą pojawić się lokalne podtopienia, które spowodują straty.