Po silnych, miejscami wręcz niszczących burzach i upałach czeka nas nieco zmian w pogodzie. Mimo raptownego ochłodzenia i tak będzie dość ciepło, a w niedziele powrócą znów burze. Ponadto aura w ten weekend okaże się dość zmienna.
Sobota (10.07.2021) od godzin porannych będzie bardzo pochmurna na zachodzie i w centrum oraz na wschodzie. Na północnym zachodzie będzie padał zanikający deszcz, choć może popadać również w innych rejonach wschodniej Polski.
Z biegiem czasu będzie się stopniowo wypogadzało, a opady będą zanikać. Na krańcach wschodnich może zagrzmieć. Zjawiska możliwe będą głównie po południu. W czasie ich przechodzenia prognozuje się ulewny deszcz do 20-30 mm, grad o średnicy do 1-2 cm oraz porywy wiatru do 70 km/h.
Temperatura maksymalna nie będzie zbyt wysoka oraz zbyt niska. Termometry wskażą 20-24oC w centrum, 22-25oC na zachodzie oraz 24-27oC na wschodzie.
Noc z soboty na niedzielę (10/11.07.2021) okaże się już niemal bezchmurna. Jedynie na wschodzie pojawi się zachmurzenie co najwyżej umiarkowane.
Temperatura spadnie minimalnie do 14-16oC w przeważającej części kraju. Jedynie na północy może być nieznacznie chłodniej.
Niedziela (11.07.2021) od rana będzie bardzo słoneczna, ale z biegiem czasu rozwiną się chmury konwekcyjne niemal wszędzie. Jednak jedynie na południu i wschodzie będą mogły rozwinąć się z nich opady wraz z burzami, które nie będą zbyt silne. W czasie burz będą występować opady gradu. Zanikną one wczesnym wieczorem.
Temperatura maksymalna okaże się wyrównana i wyższa, bowiem wyniesie na ogół 26-29oC, choć lokalnie na południu i wschodzie może być nawet 30oC.