Wysokie wartości temperatury, susza oraz silny wiatr to połączenie, które bardzo mocno sprzyja powstawaniu pożarów.
Właśnie takie warunki panują obecnie w dość znacznej części Rosji oraz w Nowym Meksyku, co też przełożyło się na wygenerowania kolejnych ognisk pożarów.
W tym drugim rejonie, żywioł trwa już około miesiąca i jeszcze się nasila. Szacuje się, że dotychczas ogień strawił blisko 1200 kilometrów kwadratowych.
Jak się okazuje, to najpewniej drugi największy pod względem powierzchni pożar w historii tego stanu.
Ponadto na znacznym obszarze pożary panują także w Arizonie oraz w Kalifornii w pobliżu Los Angeles. W mniejszym stopniu występują również w Kolorado oraz w Utah. Notuje się też kilka nowych ognisk pożarowych, więc niestety sytuacja jest rozwojowa.
Skutkiem tego zostało zniszczonych do tej pory kilkaset domostw, a kilka tysięcy osób musiało ewakuować przed rozprzestrzeniającym się ogniem. Warto zaznaczyć, że nie tylko południowo zachodnie stany USA zmagają się z tak rozległymi pożarami.
Jak wcześniej informowaliśmy, na Syberii sezon pożarowy zaczął się w tym roku bardzo wcześnie. Jego intensywność w dalszym ciągu jest bardzo duża i aktualnie służby gaszące mają tam problem z opanowaniem żywiołu.
Jak informuje portal rp.pl, do gaszenia zostało zaangażowanych około 5,5 tysięcy osób i 28 samolotów. Również w tym rejonie ogień pozostawił straty.
Między innymi strawionych przez ogień zostało ponad 70 osad, a poza tym żywioł przyczynił się do śmierci jak dotąd 16 osób.